Poród domowy ma więcej plusów
Macierzyństwo to wspaniały etap w życiu każdej kobiety. Wszystko zaczyna się od tego magicznego czasu oczekiwania na nasz skarb. Czujemy się wyjątkowo, obserwujemy jak zmienia się nasze ciało i nie możemy się doczekać chwili w której weźmiemy nasze maleństwo w ramiona.
Mamą zostałam 3 lata temu kiedy na świat przyszła moja córka. Już w trakcie ciąży na mojej drodze pojawiła się wspaniała położna Pani Martyna Mączka. Dzięki jej opiece wiedziałam, że wszystko potoczy się dobrze. Córka przyszła na świat w szpitalu.
Po dwóch latach dowiedziałam się, że zostanę po raz kolejny mamą. Będąc w ciąży zaczęłam uczęszczać na zajęcia szkoły rodzenia. Zajęcia prowadziła Pani Martyna. To tam zostało mi przedstawione zagadnienie porodu domowego.
Na samym początku poród domowy wydawał mi się abstrakcją, ale gdzieś z tyłu głowy tliła się taka myśl: " a może warto przekonać się jak to jest rodzić dziecko w przyjaznym otoczeniu dla mnie i dziecka". Po wielu rozmowach z położną zdecydowałam, że mój syn przyjdzie na świat w domu.
Obydwa porody były w moim życiu wielkim wydarzeniem, ale przyjście na świat Ignasia było wyjątkowe.
W nocy z soboty na niedzielę czułam, że niedziela to będzie ten dzień. Rano spokojnie przekazałem córkę i psa pod opiekę siostry. Mąż przygotował pyszny obiad, w końcu poród to spory wysiłek fizyczny. Gdy skurcze przybierały na sile zadzwoniliśmy po położoną.
Sam poród przebiegł bardzo szybko. W trakcie mogłam przybrać pozycję w której było mi komfortowo, a ból nie był tak silny.
Najważniejsze w porodzie domowym było dla mnie to, że była przy mnie położna której ufałam w 100%. Rodząc w szpitalu nigdy nie wiemy na kogo trafimy. Czułam spokój i opanowanie. Nikt mnie nie poganiał i nie naciskał na coś czego bym nie chciała.
Dom dał mi też poczucie prywatności. Byłam tylko ja, mąż i położne. W szpitalu personel jest liczny i nie każda osoba tam pracująca jest dyskretna i taktowna.
Po porodzie miałam czas tylko dla siebie i nowonarodzonego syna.
Rodząc w szpitalu i w domu mogę zdecydowanie uznać, że poród domowy ma więcej plusów.
Paula W.